
Dzisiejsze spotkanie okrzyknięte zostało jako hit tej klasy rozgrywek. Na boisku spotkały się Galicja Raciborowice oraz lider Partyzant Dojazdów. Nie przypadkowo mecz przybrał takie miano, gdyż emocje były do ostatniej minuty zawodów a ostateczny wynik meczu zapisany został w protokole meczowym jako 5:4 dla gospodarzy. Oba zespoły, kiedy spotykają się na zielonej murawie, są gwarantem dobrych, emocjonujących spotkań, obfitujących w sporą ilość bramek. Tak też było i dziś.
Lepszego początku meczu, miejscowi nie mogli sobie wymarzyć! Po czterech minutach spotkania prowadzili oni 2:0, co było zapewne zaskoczeniem dla nich samych, jak też dla ekipy gości z Dojazdowa.
Najpierw w 2 minucie meczu Karaś zaskoczył z prawej strony centrostrzałem, a piłka odbiwszy się od dalszego słupka, wpadła po plecach interweniującego Tomczyka do siatki. Dla bramkarza jedynym wytłumaczeniem pozostanie zapewne ostro świecące słońce, które doprowadziło do tej sytuacji.
Nie minęły dwie minuty meczu, a gospodarze prowadzili różnica dwóch goli. Faulowanym w polu karnym był Jeleń, a stały fragment gry, na gola zamienił pewnym strzałem Jarosz.
Po skutecznej grze w początkowych minutach meczu, Galicja chciała dokonać "zniszczenia" wśród gości – wszak w ataku byli skuteczni jak cholera!
Udało im się to ponownie w minucie 15, kiedy to Jarosz obsłużył kapitalnym podaniem ze środka Jelenia, a ten ostatni podwyższył na 3:0 dla miejscowych.
Takiego obrotu spraw, na pewno lider z Dojazdowa nie spodziewał się, grając do tej pory w lidze bardzo poukładaną grę w defensywie.
Trzeba było szybko pozbierać się, po trzech ciężkich "gongach", ale kto jak nie Partyzant mógł się podnieść. Tak też stało się. Już minutę po straconej trzeciej bramce – goście odpowiedzieli golem. Linczowski uderzył z szesnastego metra po krótkim rogu, a piłka znalazła drogę do siatki.
Po strzelonym golu, przyjezdni zaczęli grać swoją piłkę – spychając miejscowych do defensywy. Sytuacje do zdobycia gola były, jednak szwankowała skuteczność.
Gospodarze cierpliwie czekali na kolejną swoją bramkową okazję w tym spotkaniu. Takowa nadarzyła się w 34 minucie zawodów. Dziubas traci piłkę na dwudziestym metrze od własnej bramki, piłkę zabiera mu Raźny Wojciech, dogrywa do Sikory, a ten pewnym strzałem po długim rogu z okolic piętnastego metra pokonuje Tomczyka, po raz czwarty w tym spotkaniu.
Po szalonej pierwszej części meczu gospodarze prowadzą w stosunku 4:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego przytupu gości. W 50 minucie po kornerze i odbitej piłce na szesnasty metr, na strzał decyduje się Lejda. Strzelił tak, że palce lizać – a piłka odbiwszy się jeszcze od poprzeczki wpadka do bramki strzeżonej przez Misiaka.
Gdy wydawało się, że Partyzant złapał kontakt, Galicja odpowiedziała tym czym można odpowiedzieć najlepiej w tym momencie, a więc golem.
Mięliśmy 73 minutę spotkania. Wprowadzony chwilę wcześniej Jędryas – dograł z rzutu wolnego, z dwudziestego metra w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Jeleń – podwyższając prowadzenie gospodarzy, po strzale głową.
Już minutę później Jędryas, mógł zostać bohaterem meczu, jednak spudłował z bliskiej odległości od bramki Tomczyka, po strzale głową.
Po straconej bramce Partyzanci zabrali się do roboty, chcąc wywieźć z Raciborowic najbardziej korzystny wynik dla siebie, atakowali i byli skuteczni w swoich poczynaniach.
W 80 minucie bramkę po rzucie wolnym zdobył Serafin. Trzeba przyznać, że był to gol, którym nie powstydziłby się żaden ligowy piłkarz.
Pięć minut później ten sam zawodnik doprowadził do wyniku 5:4, tym razem po golu głową, po kornerze wykonywanym przez Dziubasa.
Takim też wynikiem kończą się te emocjonujące zawody! Co było by, gdyby spotkanie trwało jeszcze chwilę? Tego nie wiemy i już się nie dowiemy.
Galicja dopisuje do swojego konta trzy oczka, a Partyzant ponosi pierwszą ligową porażkę.
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu zespołów! Więcej takich meczów na tym poziomie rozgrywkowym, a ta liga będzie ciekawsza.
Jak zwykle w Raciborowicach dopisali miejscowi Kibice, którzy dopingowali swoich pupili przez pełne dziewięćdziesiąt minut!
Galicja swoją grą przyciąga Kibiców na swój piękniejący obiekt. Taka gra jak dziś na pewno będzie zaproszeniem by Ci co byli zaglądali ponownie.
-[GALERIA
A-klasa (Kraków I), 27.09.2020
Galicja Raciborowice – Partyzant Dojazdów 5:4 (4:1)
Karaś 2', Jarosz 4' (k), Jeleń 15', 73', Sikora 34 – Linczowski 16', Lejda 50', Serafin 80',85'
Galicja: Misiak Tomasz – Kusia, Pieniążek (65 Dankiewicz), Raźny (75 Karpierz Mateusz), Siwiec (85 Misiak Michał), Sikora (85 Herian), Lis, Jarosz, Jeleń, Karaś (60 Jędryas), Kuk.
Partyzant: Tomczyk – Wilk, Lejda (82 Rafałowski), Chłoń Dariusz (65 Kwiecień), Chłoń Dawid, Serafin, Linczowski, Socha (50 Wiatr), Rutka (70 Gruchała), Kubacki (85 Przeniosło), Dziubas
Źródło: Sebastian Gratkowski (tekst), Michał Natkaniec (foto)
Dodano: 2020-09-27 22:24:14
Tweet
Zobacz też: Keeza Klasa A (Kraków I)
Galicja Raciborowice Partyzan Dojazdów