
Niedzielne spotkanie w ramach rozgrywek Klasy A grupy I, zapowiadało się ciekawie – wszak drużyny z dolnych rejonów tabeli lubią postawić się liderowi, jakim w tym meczu był Partyzant Dojazdów. Dziś stety, niestety ta prawidłowość nie sprawdziła się. Na papierze faworytem byli goście i swoją postawą na boisku pokazali, że jak na lidera przystało zagrali po raz kolejny bardzo dobre zawody.
Pierwsza część zawodów nie była dla kibica ciekawym widowiskiem. Na małym, specyficznym boisku w Wierzbnie, każdemu gra się ciężko i trudno odnaleźć się na takiej murawie głównie drużynom przyjezdnym. Tak też było i dziś. Długo faworyzowani goście, przyzwyczajali się do boiska, jednak, gdy już je poznali, zaczęli grać "swoją piłkę".
Partyzant objął prowadzenie w 30 minucie meczu, kiedy to Serafin kropnął z rzutu wolnego z trzydziestego metra. Po kapitalnym strzale zawodnika piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, pleców bramkarza Wierzbowianki i znalazła swoje miejsce w siatce. Gol pobudził znudzonych kibiców, a trzeba przyznać, że bramka typu stadiony świata.
Partyzant złapał wiatr w żagle a swoją przewagę udokumentował drugim golem w tej połowie. Socha uderzył z dwudziestego metra tak, że Hardyń odprowadzał piłkę tylko wzrokiem i piłka znalazła drogę do siatki miejscowych po raz drugi.
Do przerwy zasłużone 2:0 dla lidera z Dojazdowa.
Druga część spotkania, to o wiele lepsza gra miejscowych. Walczyli, starali się, ale to wszystko na co było ich stać w tym meczu. Jak widać walka, staranie się, to za mało na dziś dzień w tej klasie rozgrywek, by coś ugrać. Trzeba mieć "strzelbę", która pomoże i sama pozwoli swoją postawą przechylić wynik spotkania. W Wierzbnie takiej nie ma i na pewno brakuje takiego zawodnika.
Szybko Partyzant rozstrzygnął te zawody po przerwie. W 50 oraz 55 minucie Linczowski zdobył szybko dwie bramki i praktycznie było po meczu. Dwukrotnie w tych sytuacjach asystentem był Dawid Chłoń – dośrodkowując z prawej strony, a popularny "Leczo" dokładał tylko nogę, przy zdobywanych golach.
Z miejscowych zeszło powietrze a wynik mówił sam za siebie. Partyzanci nie zamierzali jednak zakończyć spotkania takim dorobkiem.
W 70 minucie piątą bramkę zdobył Gruchała po indywidualnej akcji, a pięć minut później ostateczny wynik ustalił Wilk w podobnej sytuacji.
Końcowy rezultat brzmi 6:0 dla gości zatem.
Wynik zawodów sprawiedliwy, choć gospodarze mogli zdobyć gola, dwa – głównie po prostych błędach defensywy gości. W każdej z tych sytuacji na posterunku był jednak bardzo dobrze broniący Tomczyk. Wrócił do bramki, po ciężkiej kontuzji zerwania wiązadeł w kolanie i trzeba przyznać, że nadrabia stracony czas na boisku w sposób godny. Jest mocnym ogniwem w składance Partyzanta – często ratując zespół od utraty gola i dyrygując postawą na boisku innych zawodników.
Partyzant dalej liderem w tej klasie rozgrywkowej, choć drugi w tabeli Jastrzębiec Książ Wielki nie odpuszcza i jest tylko o punkt za Dojazdowem.
Ciekawie w tym roku zapowiada się walka o klasę okręgową. Jest kilka drużyn, które mają chrapkę na awans.
A-klasa (Kraków I), 13.09.2020
Wierzbowianka Wierzbno – Partyzant Dojazdów 0:6 (0:2)
Serafin 30', Socha 37', Linczowski 55', 60', Gruchała 70', Wilk 75'
Wierzbowianka: Hardyń – Nowak, Gąsiorek, Kot, Bucki Bartłomiej, Bucki Piotr, Rozerski, Sowa, Manterys, Smętek, Przytuła.
Partyzant: Tomczyk – Lejda, Wilk (75 Poskrobko), Chłoń Dariusz (65 Kwiecień), Serafin (70 Rafałowski), Linczowski (70 Przeniosło), Socha (65 Gruchała), Rutka, Kubacki, Dziubas, Chłoń Dawid
Źródło: Sebastian Gratkowski/ fot. archwium
Dodano: 2020-09-13 22:49:14
Tweet
Zobacz też: Keeza Klasa A (Kraków I)
Partyzan Dojazdów Wierzbowianka