
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz nie tak wyobrażali sobie strat w nowych rozgrywkach. W sobotnim meczu ponieśli trzecią porażkę z rzędu. Tym razem musieli uznać wyższość GKS-u Tychy.
Spotkanie źle się zaczęło dla podopiecznych Piotra Mandrysza. Już w czwartej minucie do sitaki Tokarza trafił Biel, który wykończył dośrodkowanie Szeligi – byłego zawodnika Sandecji.
Próby zmiany wyniku podjął się Małkowski, jednak jego strzał nie sprawił zbyt wiele trudności bramkarzowi gospodarzy. Chwilę później do piłki odbitej przez Jałochę dopadł Korzym i umieścił ją w siatce, jednak arbiter dopatrzył się pozycji spalonej doświadczonego zawodnika i bramki nie uznał.
W drugiej odsłonie Sandecja nie potrafiła wykorzystać gry w przewadze i zdobyć chociażby jedną bramkę dającą jej punkt lub też nadzieję, na odniesienie zwycięstwa. W przeciwieństwie do tyskiego zespołu, który mimo starty jednego zawodnika potrafił doprowadzić do zdobycia drugiej bramki. Na listę strzelców wpisał się Szeliga dobijając swoich byłych kolegów, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego.
To trzecia porażka Sandecji w trwającym sezonie. Okazja do rehabilitacji już za tydzień, bowiem do Nowego Sącza przyjedzie Odra Opole.
Fortuna I liga, 12.09.2020
GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz 2:0 (1:0)
Biel 4’, Szeliga 56’
Sandecja: Tokarz - Danek, Piter-Bučko, Boczek, Basta (69. Victor) - Dudik (46. Mandrysz), Małkowski, Kamiński (85. Ogorzały), Walski (69. Kasprzak), Chmiel - Korzym
Źródło: Sandecja.pl
Dodano: 2020-09-13 11:30:03
Tweet
Zobacz też: Fortuna I liga