
Wymarzony start w nowym sezonie zaliczyła kobieca sekcja Prądniczanki Kraków. Przed własną publicznością piłkarski Piotra Sędora wypunktowały KSP Kielce zdobywając sześć bramek i tracąc tylko jedną.
Zawodniczką meczu okazała się Magdalena Maytja, która skompletowała hat-tricka w swoim debiutanckim występie w nowych barwach.
Zawodniczki z Prądniczanki bardzo dobrze zaczęły mecz, już w dwunastej minucie po podaniu Kuciel, Matyja nie miała problemu z umieszczeniem piłki w bramce rywalek. Odpowiedź kieleckiej drużyny nastąpiła w dwudziestej trzeciej minucie, kiedy to Oleszczuk wykorzystała błąd w obronie miejscowych i doprowadziła do wyrównania.
Dziesięć minut później Matyja zdobyła swoją drugą bramkę w tym meczu po podaniu Maloty a tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą cześć spotkania ta sama zawodniczka podwyższyła prowadzenie Prądniczanki pewnym strzałem z rzutu karnego.
Druga połowa również zaczęła się od mocnego uderzenia krakowskich zawodniczek, już w pięćdziesiątej trzeciej minucie Kuciel dobrze odnalazła się w polu karnym i podwyższyła prowadzenie, dobijając strzał z rzutu wolnego wykonywanego przez Malotę.
To nie był koniec strzeleckich popisów podopiecznych Sędora, które co chwilę zagrażały kieleckiej bramce. Na 5:1 trafiła Payerrhin wykorzystując dogranie Stadnik. Wynik spotkania na dziesięć minut przed końcem ustaliła pięknym strzałem Talaga, która przejęła futbolówkę i pognała z nią w stronę bramki rywalek decydując się na strzał z okolic dwudziestego piątego metra. Strzał na tyle mocny i precyzyjny, że piłka po raz szósty zatrzepotała w bramce kieleckiej drużyny.
Po meczu Piotr Sędor podsumował występ swoich zawodniczek dla strony Prądniczanki:
-Wiedzieliśmy, że to będzie dla nas trudny mecz. Po pierwsze Kielce to bardzo dobra drużyna z którą gra się naprawdę ciężko. Po drugie zmieniliśmy w ostatnim czasie taktykę naszej gry i zespół nie zdołał jej jeszcze w pełni zaadoptować. A po trzecie w naszym zespole mieliśmy wiele zmian personalnych. Wprawdzie odeszła jedynie Pietrzyk ale do zespołu dołączyło w ostatnim czasie osiem nowych zawodniczek. Na domiar złego Sobolewska wypadła nam na ostatniej prostej i to najpewniej na kilka miesięcy. Ten zespół ma jednak charakter i swoje niezmienne DNA. Chciałbym podziękować dziewczynom i gratuluję im dobrego otwarcia. Kapitalną robotę wykonała dziś Kuciel i chciałbym ją szczególnie wyróżnić za ten mecz oraz oczywiście Matyja, która wyrasta nam na prawdziwą snajperkę. Bardzo dobrze zaprezentowała się też Stadnik, która powoli wchodzi w seniorski futbol ale jest niezwykle świadoma i chętnie słucha bardziej doświadczonych koleżanek. Ten zespół ma niesamowity potencjał. To mieszanka doświadczenia i młodzieńczej brawury. Musimy jednak spokojnie podejść do kolejnych spotkań. Czeka nas bowiem trudny sezon w którym każdy scenariusz jest możliwy. Dziś cieszymy się w dobrej gry i kompletu punktów z Kielcami. Od poniedziałku skupiamy się na kolejnym spotkaniu.
II liga (gr. Wschodnia), 15.08.2020
Prądniczanka Kraków – KSP Kielce 6:1 (3:1)
Matyja 13’, 33’, 44’ (k), Kuciel 53’, Payerhin 68’, Talaga 80’ – Oleszczuk 23’
Prądniczanka: Myjak - Marszałek (67. Zaczyk), Malota, Karp, Talaga - Porosło (67. Payerhin), Matyja (80. Godyń), Janus, Stadnik - Kuciel, Rojek (46. Adler)
Źródło: Prądniczanka Girls
Dodano: 2020-08-17 13:31:48
Tweet
Zobacz też: II liga kobiet (wschód)
Prądniczanka Prądniczanka Girls