Gospodarze weszli w mecz wręcz idealnie gdyż w trzeciej minucie mogli się cieszyć z pierwszej bramki. Na prawej stronie piłkę otrzymuje Gawle, który dośrodkowuje piłkę w pole karne do nabiegającego Marcina Kowalczyka, który zagrywa jeszcze do Maja a ten z najbliższej odległości trafia do bramki.
W odpowiedzi po szybko rozegranych kontratakach zagrozić próbowali goście, lecz bardzo dobrze w defensywie ustawiali się Górski z Filipem Cygankiem nie dając się zaskoczyć. Szybkie otwarcie wyniku sprawiło, że zawodnicy Śledziejowic czuli się bardzo pewnie, tworząc coraz to ciekawsze sytuacje pod bramką gości.
Najpierw po dośrodkowaniu Gawle nie trafia głową Maj. Chwilę później mocny strzał Stasika zatrzymuje się na poprzeczce a dobijający Maj kolejny raz po uderzeniu głową przenosi piłkę nad poprzeczką. Gospodarze prezentowali się w dniu dzisiejszym bardzo dobrze i kwestią czasu było, kiedy kibice zobaczą kolejne bramki.
Długo nie było trzeba czekać gdyż w dwudziestej piątej minucie Marcin Kowalczyk zagrywa „w uliczkę” do wybiegającego Dziadzio, który po drodze mija jeszcze bramkarza i trafia do pustej bramki podwyższając wynik na 2:0.
Goście jeszcze dobrze się nie otrząsnęli po drugiej bramce a już trzy minuty później musieli wyciągać kolejną piłkę z siatki. Z chirurgiczną wręcz precyzją Kubik prostopadłym podaniem uruchamia na prawej stronie Stasika, który z pierwszej piłki zagrywa w pole karne do Marcina Kowalczyka, a ten uderzeniem w lewy róg bramkarza nie daje mu szans i mamy już 3:0.
W ostatnim kwadransie do gry wrócić jeszcze chcieli goście, którzy próbowali swoich szans po strzałach z dystansu, lecz wszystkie uderzenia były mocne, ale zarazem bardzo niecelne.
W drugiej części pojedynku aktorzy tego spotkania również nie zawiedli, owszem bramek było mniej, ale gra obu zespołów była „miła dla oka”. Gra była szybka, dużo składnych akcji oraz wiele ciekawych indywidualnych pojedynków prezentowali nam zawodnicy.
Dużo ożywienia w szeregach gospodarzy wprowadził również Moskal, który pojawił się na placu gry w pięćdziesiątej minucie i chwilę po wejściu na boisko mógł się wpisać na listę strzelców, lecz po otrzymaniu prostopadłego podania z głębi pola przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gości.
W kolejnych minutach stwarzane sytuacje na bramki mogli zamienić jeszcze Dziadzio, który z ostrego kąta uderzał niecelnie, Marcin Kowalczyk, którego strzał zatrzymał bramkarz, czy Gawle, który zagrywał wzdłuż bramki do Filipa Cyganka, lecz w ostatniej chwili piłkę z przed linii wybił obrońca z Radziszowa.
W ostatniej minucie spotkania padła jednak jeszcze jedna bramka, kolejny raz po prostopadłym zagraniu, tym razem Dziadzio zagrywa do Konarskiego, który w sytuacji jeden na jeden zachowuje zimną krew i posyła piłkę do siatki obok bramkarza.
Klasa Okręgowa (Kraków III), 19.10.2019
LKS Śledziejowice - Radziszowianka Radziszów 4:0 (3:0)
Maj 3', Dziadzio 25', M. Kowalczyk 28', Konarski 89'
Śledziejowice: Jasowicz – Kubik, Cyganek Filip, Górski (50′ Niane), Kowalczyk Dawid (75′ Łatka), Gawle, Stasik (50′ Moskal), Cyganek Daniel (60′ Duda), Kowalczyk Marcin, Maj (70′ Konarski), Dziadzio
Źródło: Śledziejowice
Dodano: 2019-10-20 20:41:09
Tweet
Zobacz też: Klasa Okręgowa (Kraków III)