
Mecz ułożył się po myśli gospodarzy. Już w 10 minucie spotkania objęli oni prowadzenie za sprawą Radwanka. Szybko zdobyta bramka spowodował, że goście musieli ruszyć do odrabiania strat. Sandecji udało się uzyskać przewagę na boisku i stworzyć kilka okazji do zdobycia wyrównującej bramki, ale za każdym razem brakowało skutecznego wykończenia. W 18 minucie meczu bardzo ładny strzał głową po dośrodkowaniu Kołdrasa oddał Kuźma, ale stojący między słupkami bramki gospodarzy Dykas zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Jak się okazało, strzały głową to znak firmowy sądeczan, bo tym sposobem Dykasa próbowali pokonać jeszcze Nowak i Maślanka. Sztuka ta nie udała się jednak żadnemu z nich. Bliżej sukcesu był Maślanka, ale bramkarze Progresu znów pewnie stał na posterunku.
Po zmianie stron w początkowej fazie przeważali goście i znów i ich przewagi nie wiele wynikało. Znakomitej okazji do zdobycia wyrównującej bramki nie wykorzystał w 56 minucie Nowak, który staną przed szansą po bardzo dobrze wyprowadzonej kontrze, ale napastnikowi Sandecji zabrakło zimniej krwi, by umieścić piłkę w siatce. Futbolówkę w siatce udało się za to umieścić gospodarzom. W 62 minucie spotkania piłkę z rzutu rożnego w pole karne gości dośrodkował Zawadzki, tam dopadł do niej Sikora, który głową oddał strzał na bramkę a fatalną interwencją popisał się bramkarz Sandecji, Kociołek, któremu piłka odbiła się od ręki i wpadła do siatki.
Nie załamało to jednak Sandecji, która dalej zacięcie walczył o to by odmienić losy tego spotkania. Goście grali ambitnie, ale ich ataki były skutecznie rozbijane przez defensywę gospodarzy. Gdy wydawało się, że wynik meczu nie ulegnie już zmianie, ostatnie 10 minut przysporzył nam sporo emocji. Najpierw w 80 minucie gola zdobyli goście. Choć użycie sformułowanie, że gola zdobyli goście nie jest do końca poprawne, bo piłkę do własnej skierował obrońca gospodarzy, Stec. Radość sądeczan z kontaktowej bramki trwała raptem minutę .Błąd swojego kolegi naprawił Szcząber, który dobijając odbitą przez Kociołka piłkę, po uderzeniu Stanka, zdobył trzeciego gola dla Progresu. Na ten cios Sandecja nie była już w stanie odpowiedzieć. Na domiar złego w ostatniej minucie meczu w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Stanek i ostatecznie dobił sądeczan.
Progres dzięki temu zwycięstwu do Sandecji traci już tylko 4 punkt. Dodatkowo drużyna z Krakowa ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie. Wszystko wskazuje na to, że walka o pierwsze miejsce w tabeli będzie trwała do ostatniej kolejki.
Małopolska Liga Juniorów, 14.05.2016
AS Progres – Sandecja Nowy Sącz 4:1 (1:0)
Radwanek 10, Sikora 62, Szcząber 81, Stanek 90 – Stec (samobójcza) 80
Sędziowali: Mariusz Kucia – Paweł Milka, Artur Karasiewicz
Żółte kartki: Pasionek, Szcząber – Brdej, Brudziński
Widzów: 50
Progres: Dykas – Górski (39 Musiał), Pasionek, Sikora, Gądek – Zawadzki (76 Reczulski), Pietrzyk, Radwanek (84 Stąpala), Słomaka (69 Kurek) – Stec (57 Stanek), Szcząber
Sandecja: Kociołek – Garwol, Dyląg, Potoniec, Kołdras (59 Wojtarowicz) – Więcławek (57 Zawiślan, 82 Ryś), Brdej (72 Brudziński), Kuźma, Smoleń – Maślanka, Nowak
Źródło: dariusz grochal
Dodano: 2016-05-15 12:56:27
Tweet
Galeria zdjęć
Zobacz też: Małopolska Liga Juniorów